Zapatrzonych w Hitlera Mazurów o tej porze roku zajmowało szczególne święto – rocznica urodzin Führera, która stanowiła zarazem dzień wstąpienia do Hitlerjugend dzieci z kolejnego rocznika. Sam Hitler w jednym ze swych przemówień uznał Mazury za najwierniejszy mu region w Niemczech.

Zgubna wiara

Urodziny wodza

Adolf Hitler urodził się 20 kwietnia 1889 roku w Braunau nad rzeką Inn. Od chwili jego dojścia do władzy dzień 20 kwietnia każdego roku obchodzono uroczyście jako dzień urodzin wodza III Rzeszy. Corocznie szeroko pisały o tym gazety i mówiło radio. W całych Niemczech organizowano różne uroczystości i akademie.

Hitlerjugend

Każda rocznica urodzin Hitlera wiązała się ze wstąpieniem do Hitlerjugend nowych roczników dzieci. Przygotowania do tego zajmowały dużo czasu i wymagały sporych nakładów finansowych ze strony rodziców. Mimo to dla ubogich Mazurów nie stanowiło to problemu, gdyż sami rodzice byli tutaj pełni wiary w Führera i „wybawcę ojczyzny”. Jeszcze przed objęciem władzy sam Hitler w jednym z przemówień uznał Mazury za najwierniejszy mu region w Niemczech. Powiedział to w swoje 43. urodziny, podczas pamiętnej podróży przez Mazury w dniach 19 – 20 kwietnia 1932 roku.

Wizyta Führera

Wizyta Hitlera w Prusach Wschodnich w kwietniu 1932 roku była związana z wyborami do pruskiego Landtagu, które miały się odbyć 24 kwietnia. Jego pobyt rozpoczął się 19 kwietnia od Olsztyna. Następnie Hitler udał się do Olsztynka, żeby obejrzeć monumentalny Pomnik Bitwy Tannenberskiej. Potem odwiedził Waplewo, Nidzicę, Wielbark, Szczytno, Świętajno, Ruciane, Pisz i Ełk. Wszędzie witały go takie napisy jak: „Niemieckie Mazury pozdrawiają Führera przyszłych Niemiec”, „Niech żyje wybawca naszej ojczyzny”. Na trasie przejazdu stały tysiące ludzi, którzy ze łzami w oczach skandowali „heil” i takie hasła jak „dajcie Hitlerowi władzę, ratujcie ojczyznę”. Na samym Hitlerze przejazd przez Mazury zrobił ogromne wrażenie. Na zakończenie tej podróży, na wiecu w Ełku, Hitler wyraźnie poruszony stwierdził: „nie sądzę, żeby był w Niemczech inny tak wierny kraj, jak Mazury”. Nazistowskie gazety nazwały te słowa „mazurskim wyznaniem” Hitlera. Partyjne dokumenty NSDAP wspominały tę wizytę bardzo patetycznie: „Przyjeżdżały z obczyzny niedowiarki, którym to najpotężniejsze wyznanie nie wystarczyło; twierdziły, że Mazury w głębi serca nie są przecież Niemcami. A potem przyjechał na Mazury Führer. Nieogarnioną rzeką miłości i wierności otwarły się ku niemu serca w naszym kraju i od niego przyjęły święcenia, by na wieki być i pozostać niemieckie. Ta niezapomniana podróż przez Mazury stanowiła zarazem niesłychane pokrzepienie siły duchowej i ducha oporu tej ludności pogranicza. Tutaj, w tym zagrożonym, biednym kraju, który nigdy dotąd nie widział Führera, idea narodowosocjalistyczna zapuściła korzenie najgłębiej”.

Szpica papiestwa

Początkowo, pod koniec lat 20. mieszkańcy Mazur odnosili się do Hitlera nieufnie. Był on bowiem katolikiem, przedstawicielem wyznania, które większość ewangelickich Mazurów darzyło wprost nienawiścią. Po Mazurach wówczas szerzyły się nawet poglądy, że Hitler jest szpicą papiestwa skierowaną przeciwko bolszewizmowi. Zwalczając tego rodzaju pogłoski, nie kto inny, jak sam osobisty sekretarz Hitlera, Rudolf Hess, skierował 25 marca 1929 roku do grupy lokalnej NSDAP w Jedwabnie list, w którym wyjaśniał, iż w rzekomej zależności „Adolfa Hitlera od Rzymu, tzn. od kościoła rzymskiego, nie ma ani słowa prawdy”.

Fotografia

W 1932 roku mieszkańcy Jedwabna takich uprzedzeń do Hitlera już nie mieli. Dowodem na to jest opublikowana obok fotografia. 16 lipca 1932 roku wylegli na ulicę, gdyż przez ich wieś miał przejeżdżać człowiek, z którym wiązali swoją przyszłość i przyszłość całych Niemiec. Ogromny tłum zebrał się między Domem Niemieckim (obecnie budynek Gminnego Ośrodka Kultury), sklepem tekstylnym Alfreda Senffa (obecnie siedziba Gminnej Spółdzielni) i domem Augusta Otto (po II wojnie światowej posterunek milicji, obecnie budynek mieszkalny). Około godziny 16 od strony Szczytna nadjechała kolumna samochodów. Gdy znalazła się w środku tłumu została zatrzymana przez entuzjastycznie nastawionych ludzi. Jeden z przywódców NSDAP w Jedwabnie podszedł do pierwszego samochodu. Siedzieli w nim Adolf Hitler i Erich Koch. NSDAP – owiec z Jedwabna powitał Hitlera i wręczył mu kwiaty. Hitler chciał wygłosić krótkie przemówienie, jednak powstrzymał go od tego Koch. Postój w Jedwabnie nie był planowany. Mógł opóźnić cały program dnia i dlatego Kochowi śpieszyło się w dalszą drogę. Hitler i Koch wymienili więc tylko kilka zdań z przedstawicielem NSDAP z Jedwabna, a następnie ruszyli w dalszą drogę do Ostródy. Mimo że trwało to tak krótko, mieszkańcy Jedwabna tego dnia doznali wielkiego dla nich zaszczytu. Tak uwielbiany przyszły Führer i zbawca Niemiec, któremu wierzyli bezgranicznie, odwiedził ich wieś. Za 13 lat ta ślepa wiara w Hitlera przyniosła im tragiczne skutki.

Sławomir Ambroziak

Wykorzystane źródła: A. Kossert, Mazury. Zapomniane Południe Prus Wschodnich, Warszawa 2004.