W podobnej imprezie uczestniczyła po raz pierwszy, ale od razu wróciła z niej z trzema medalami. Halina Biziuk, startująca w XII Mistrzostwach Polski Weteranów w Narciarskim Biegu na Orientację, ma powody do zadowolenia.

Na spowitej mgłą trasie w Jakuszycach rywalizowały osoby w różnych grupach wiekowych nie tylko z Polski, ale i Czech – równolegle przeprowadzano mistrzostwa tego kraju. Bardzo dobrze w swojej kategorii M 45 spisała się Halina Biziuk. W sprincie była pierwsza, zmagania na dystansie klasycznym zakończyła na drugim miejscu, natomiast w biegu średnim finiszowała jako trzecia. Swój pierwszy start w Jakuszycach – bieg w parach – zakończyła na piątym miejscu. Wszystko działo się na przestrzeni trzech dni. Przyczyn sukcesu upatruje m.in. w zabraniu dwóch par nart. - „Łyżwa” mnie uratowała. Narty klasyczne to było za mało – tłumaczy.

Zainteresowanie biegami na orientację zaczęło się w przypadku pani Haliny kilka lat temu, gdy uczestniczyła w podobnej imprezie (bez nart) w podbiskupieckich Kobułtach, miejscowości leżącej w dawnych granicach powiatu szczycieńskiego. Tam odbywają się zawody rangi wojewódzkiej. Pierwszy bieg ukończyła, gdy inni odpoczywali już na imprezie podsumowującej zmagania, ale ziarno zostało zasiane. Od tej pory stara się uczestniczyć w zawodach, w których połączone są umiejętności szybkiego odszukiwania punktów w terenie i takiegoż przemieszczania się. W kręgu zainteresowania szczytnianki jest również rowerowa wersja orienteeringu, wyklucza jednak uprawianie wariantu podwodnego.

Do występu w Jakuszycach szczytnianka przygotowywała się, m.in. robiąc narciarskie „rundki” wokół mniejszego z naszych jezior i trenując w lasach w pobliżu Warszawy. Jak mówi, swój sukces zawdzięcza wielu życzliwym ludziom. Marzy o zorganizowaniu podobnych zawodów w lasach w okolicach Szczytna. Chciałaby spopularyzować dyscyplinę w naszym powiecie.

- Wierzę, że jeszcze kilka osób uda mi się zarazić – słyszymy.

(gp)