W miniony weekend trzy nasze drużyny rozegrały ostatnie mecze jesieni. Usatysfakcjonowana po występie może być tylko Wałpusza, która ograła niepokonanego dotychczas lidera.

Czas na zimowy odpoczynek
Pościg Błękitnych (między piłkarzami z Korsz Piotr Młotkowski) nie zakończył się happy endem/Fot. W. Nosowicz

LIGA OKRĘGOWA

15. KOLEJKA

Błękitni Pasym – MKS Korsze 3:4 (0:0)

0:1 – (48.), 0:2  - (54.), 0:3 – (66.), 1:3, 2:3 - Jakub Kulesik (68., 76.), 2:4 – (81.), 3:4 – Jakub Kulesik (87.)
Błękitni: Polański, Król (82. Rybacki), Młotkowski, Nosowicz, Makuszek, Kępka (56. Konopka), Kulesik,  Świercz, Dobrzyński, Mikulak, Kulyk (62. Tumanowicz, 78. Brzozowski).

Pierwsza połowa nie zapowiadała emocji, które pojawiły się po przerwie. Przed zmianą stron było raczej sennie i mogło wyglądać na to, że obie strony zadowala bezbramkowy. Sytuacja zmieniła się w drugiej odsłonie. W 48. min goście wykorzystali błąd pasymskiej obrony i objęli prowadzenie. Wkrótce po rzucie wolnym zrobiło się 0:2, a gdy w 66. min Polańskiemu nie wyszła interwencja przy strzale z dystansu, niejeden kibic Błękitnych spisał już mecz na straty. Pasymianie mają jednak w swoich szeregach Jakuba Kulesika, który w sobotę wziął na siebie ciężar odrabiania strat. W ciągu paru minut dwukrotnie wykorzystał podania  kolegów i gospodarze prawie dogonili rywali. Ci po indywidualnej akcji swojego zawodnika ponownie odskoczyli, jednak miejscowi odpowiedzieli jeszcze tylko jednym trafieniem Kulesika.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.