Z zaciekawieniem przyglądam się zmianom, jakie przy okazji reformy szkolnictwa wprowadzane są do listy obowiązkowych, uczniowskich lektur. Użyłem słów „z zaciekawieniem”, choć większość komentatorów owych zmian użyłoby określenia „z przerażeniem i grozą”.

Wychowanie i literatura
Paweł (Pawlik) Morozow. Komunistyczny wzór młodego patrioty

Napisałem tak, ponieważ nie uważam, aby obowiązkowe, szkolne wczytywanie się w zawartość nakazowej literatury miało jakiś nadzwyczajny wpływ na wychowanie młodzieży. Zwłaszcza tej dzisiejszej, która czerpie informacje o świecie z domowego komputera, a co więcej, w przeciwieństwie do swoich rodziców, zna obce języki i poza dziennikami telewizyjnymi prorządowej stacji Kurskiego, albo opozycyjnej TVN 24, lubi sobie posłuchać, co mówią o Polsce informacyjne programy anglojęzyczne. Telewizja zapewnia im także szeroki dostęp do dzieł światowej kultury i sztuki, poprzez transmisje wydarzeń najwyższej rangi (wystawy, koncerty), telewizyjne spektakle teatralne, a także filmy.

Współczesny dostęp do informacji jest rzeczywiście nieograniczony, ale przecież nie jest on jedynym czynnikiem wpływającym na świadomość młodego człowieka. Jest jeszcze rodzina i najbliższe otoczenie. Jeśli dzieciak ma jakieś parcie do wiedzy, to potrafi skorzystać z podpowiedzi najbliższych i korzystać ze szkolnych lektur inteligentnie, oceniając i weryfikując narzucony przez nauczyciela sposób interpretacji dzieła. Poza tym taka młoda osoba czytuje również literaturę nieobjętą programem szkolnym, ma zatem jakieś własne odniesienia do treści lektur. Jeśli natomiast dany uczeń należy do leniwych i średnio rozgarniętych wielbicieli gier komputerowych, a rodzinę nieszczególnie interesuje jego intelektualny rozwój, to najczęściej sięgnie on, zamiast po literackie dzieło, po ogólnie dostępną ściągę, czyli bryk i przeczyta streszczenie. Osiągnie sukces, bo uda mu się dostać trójkę z minusem. Ale za kilka dni i tak nie będzie pamiętał nawet tytułu „obowiązkowej” książki.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.