Tragiczny wypadek w Wilamowie. W nocy z czwartku na piątek kierujący BMW 33-letni mieszkaniec Klonu uderzył w drzewo i zginął na miejscu. Mężczyzna wracał do domu z pracy za granicą.

Tragiczny powrót do domu
33-latek kierujący BMW zginął na miejscu

Do wypadku doszło około godziny 3.00 w piątek 23 września w Wilamowie. Kierujący BMW 33-letni Grzegorz B. z nieznanych dotąd przyczyn uderzył czołowo w drzewo. Przybyły na miejsce zespół ratownictwa medycznego stwierdził zgon mężczyzny. Grzegorz B. pochodził z Faryn, ale ostatnio wraz z żoną i kilkuletnią córeczką mieszkał na kolonii Klonu. Jak się dowiedzieliśmy od jednego ze znajomych mężczyzny, feralnej nocy wracał z pracy w Niemczech. - Był moim uczniem. To dobry, spokojny chłopak – wspomina Helena Dąbkowska, emerytowana nauczycielka i była sołtys Faryn. Podobne zdanie o zmarłym ma radny z tej wsi Stanisław Czujak. - Szkoda tak młodego człowieka – mówi.

(ew)