Stanisław Makowiecki nie jest już szefem powiatowych struktur Samoobrony. Został odwołany, bo psuł przed wyborami wizerunek partii. - Chodził po urzędach i mówił, kogo po przejęciu władzy wyrzuci na bruk - tłumaczy poseł Mieczysław Aszkiełowicz.

Samoobrona po przejściach

WYRZUCONY ZA GROŹBY

W szczycieńskiej Samoobronie trzęsienie ziemi. Z funkcji przewodniczącego odwołano założyciela struktur tej partii w powiecie Stanisława Makowieckiego. Powodem miał być... jego zbyt długi język.

- Z wielu stron zaczynały do mnie napływać sygnały, że pan Stanisław chodzi po różnych instytucjach i grozi urzędnikom, że jak przejmie po wyborach władzę, będzie ich wyrzucał na bruk. Nie mogłem tego dłużej tolerować - tłumaczy poseł Samoobrony Mieczysław Aszkiełowicz.

Postępowanie Makowieckiego źle służyło wizerunkowi partii przed zbliżającymi się wyborami samorządowymi. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że opornie szło mu też konstruowanie list wyborczych Samoobrony.

- Nasi członkowie zaczęli się odsuwać od aktywnej działalności. Teraz znów są chętni do działania - cieszy się Andrzej Modzelewski, wiceszef partii w powiecie szcycieńskim.

ZA PÓŹNO PRZECIĄŁ WRZÓD

W samym Szczytnie partia liczy 68 aktywnych członków. Tworzenie list wyborczych jest już na etapie końcowym. Niewykluczone, że będą one łączone w bloki z innymi ugrupowaniami. W grę wchodzi też wystawienie z nimi wspólnego kandydata na burmistrza. Najbardziej zaawansowane rozmowy toczą się z PiS-em, Wspólnotą Samorządową i Forum Samorządowym.

Poseł nie chce ujawnić żadnych nazwisk, nawet tych, które będą otwierać listy wyborcze w poszczególnych okręgach. Zapewnia tylko, że jego partia ma odpowiedniego kandydata na burmistrza Szczytna i kandydatkę na wójta Świętajna. Zapowiada również, że będzie popierać w walce o reelekcję wójtów Sławomira Wojciechowskiego (gm. Szczytno) i Józefa Zaperta (gm. Rozogi).

Wiadomo już, że na listach Samoobrony zabraknie najbardziej znanego samorządowca wywodzącego się z tej partii, radnego powiatowego Krzysztofa Pawłowicza. Rok temu zawiesił działalność w Samoobronie, nie godząc się ze stylem kierowania nią przez Makowieckiego. W tym czasie zaangażował się w prace Forum Samorządowego i, mimo że niedawno powrócił na łono Samoobrony, z list Forum będzie startować w wyborach.

- Nie mogłem się już wycofać - tłumaczy. Obwinia jednak przy okazji Aszkiełowicza o zbyt późne "przecięcie wrzodu".

Odwołany przewodniczący nie chce komentować zaistniałej sytuacji.

- Pozostaję w partii i będę startować na radnego - słyszymy tylko od Stanisława Makowieckiego.

WŁADZA W RĘKACH KOBIETY

Rządy w szczycieńskiej Samoobronie sprawuje teraz kobieta - Marzena Rudzińska, mężatka, matka dwojga dzieci. W partii jest od pięciu lat, poprzednio pełniła funkcję sekretarza. W najbliższych wyborach będzie kandydować do rady powiatowej. Pracowała w telekomunikacji i przedszkolu, obecnie pozostaje bez pracy. Sytuacja zmusiła ją do tego, żeby całkowicie poświęcić się opiece nad niepełnosprawnym dzieckiem.

Co by zmieniła, gdyby miała wpływ na życie miasta?

- Starałabym się przede wszystkim poprawić sposób obsługi petentów w urzędach gmin, skarbowych, czy ośrodkach pomocy społecznej. Brakuje tam ludzi, którzy potrafiliby wytłumaczyć i doradzić petentom, w jaki sposób mogą załatwić sprawę.

Jak wiele jest w tej dziedzinie do zrobienia, przekonała się na własnym przykładzie.

- O tym, że mojemu niepełnosprawnemu dziecku przysługuje zasiłek pielęgnacyjny dowiedziałam się dopiero, gdy miało 8 lat - mówi Marzena Rudzińska.

(olan)

2006.09.27