Alicja Kożuch z Nart martwi się, że podczas nadchodzącej zimy zostanie bez dachu nad głową. Do mieszkania, w którym jest zameldowana, boi się wrócić. Nic dziwnego – brat mieszkającej tam konkubiny ojca odgraża się, że jak tylko dziewczyna się tam zjawi, zabije ją siekierą.

Jak tu wróci, zabiję ją siekierą

DRAMAT PO ŚMIERCI MATKI

Alicja Kożuch ma zaledwie 21 lat, ale mimo młodego wieku wiele już przeżyła. Dramat dziewczyny zaczął się cztery lata temu. Wtedy zmarła jej matka, będąca najemcą trzypokojowego mieszkania komunalnego w Nartach. To tam pani Alicja mieszkała od urodzenia. Po śmierci matki najemcą został ojciec młodej kobiety, bo ta była jeszcze niepełnoletnia. - Wcześniej tam nie mieszkał, ani nie był zameldowany – mówi pani Alicja. Od tego czasu problemy zaczęły narastać. Ojciec szybko znalazł pocieszenie w ramionach nowej kobiety, a do tego nie stronił od alkoholu. Z tego powodu popadł w konflikt z prawem. - Kilka razy był zatrzymywany przez policję za jazdę po pijanemu. W czerwcu miał się stawić do odbycia kary więzienia, ale od tamtej pory ukrywa się przed wymiarem sprawiedliwości – mówi młoda kobieta. Od kilku miesięcy jej ojciec nie pojawił się w mieszkaniu w Nartach. Zamiast niego mieszka tam jego konkubina, której częstymi gośćmi są brat oraz jej były mąż, obaj po odsiadkach. - Od śmierci mamy rzadko kiedy przebywałam w tym mieszkaniu, choć jestem w nim zameldowana. Za każdym razem, kiedy tam byłam, odbywały się alkoholowe imprezy, a ja spotykałam się z agresją – relacjonuje 21-latka.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.