Trwa nabór do zawodowej armii, zwany fachowo kwalifikacją wojskową. Jak dotąd w powiecie żaden z wezwanych mężczyzn nie zadeklarował chęci związania się z wojskiem. Inaczej było w przypadku kobiet. Dwie młode mieszkanki Szczytna, Natalia i Kinga pragną odbyć służbę przygotowawczą.

Do armii rwą się tylko dziewczyny
Przyszła żołnierz Natalia Szyszka odbiera książeczkę wojskową z rąk majora Stakuna

SZUKAJĄ OCHOTNIKÓW

Od czasu, gdy służba wojskowa przestała być w naszym kraju obowiązkowa, armia prowadzi coroczną rekrutację do swoich szeregów, nazywaną fachowo kwalifikacją wojskową. Na naszym terenie zaczęła się ona 28 lutego i potrwa do 30 marca. Zawodowe Polskie Wojsko liczące 100 000 żołnierzy chce pozyskać z terenu naszego powiatu 50 ochotników. Dlatego też wezwano ponad 400 młodych mężczyzn, którzy ukończyli 18 lat. Stawali oni i staną przed Powiatową Komisją Lekarską, która orzeka, kto z poborowych może pełnić czynną służbę wojskową, nadając każdemu odpowiednia kategorię zdrowia (od A do E). Oprócz mężczyzn wezwano także 9 kobiet. Kwalifikacją wojskową, odbywającą się w Szczytnie, kieruje major Zbigniew Stakun, szef wydziału rekrutacji Wojskowej Komendy Uzupełnień w Olsztynie.

WOJSKOWY DRYL NIE DLA NICH

Kiedy obserwowaliśmy rekrutację w Szczytnie, akurat wezwani na nią byli mieszkańcy gminy Rozogi. W jej trakcie odbywały się pogadanki majora, w których przedstawiał zalety zawodowej służby wojskowej. Namawiał do jej pełnienia, bo jego zdaniem, byłaby to ciekawa przygoda dla wkraczającego w dorosłe życie młodego mężczyzny, a przy okazji można całkiem nieźle zarobić.

- Po 4-miesięcznym szkoleniu, czyli odbyciu służby przygotowawczej, już na pełnym kontrakcie zawodowym dostaje się 3 200 zł na rękę - informował major Stakun.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.