Oświata w gminie Dźwierzuty generuje zbyt dużo kosztów. Przerost zatrudnienia powoduje, że plan nauczania konstruuje się pod potrzeby nauczycieli a nie uczniów. Niezbędne są ciecia – przekonuje Marek Turowski, były inspektor oświaty.

Czy zlikwidują dwie szkoły?

SZOKUJĄCE DANE

Dane dotyczące funkcjonowania oświaty w gminie Dźwierzuty są alarmujące. Samorząd musi dokładać do niej z własnych środków ponad 2,5 mln zł rocznie. - To kwota szokująca. Jeżeli to skonfrontujemy z wydatkami na inwestycje (1,8 mln), to proporcje są wyraźnie zachwiane – mówi Tarek Turowski, doradca wójt Marianny Szydlik ds. oświaty. Ma wieloletnie doświadczenie w tym zakresie, był m. in. inspektorem oświaty w Szczytnie i przez wiele lat odpowiadał za nią w gmine Rozogi. Niedawno przygotował analizę sytuacji w gminnej oświacie na przestrzeni ostatnich 20 lat. - W tym czasie niekorzystny stan się pogłębiał i odpowiadają za to wszystkie ekipy samorzadowe, które kierowały tą gminą – mówi Turowski.

Pierwszy błąd jaki popełniono to zaniechanie reorganizacji kadry nauczycielskiej po reformie oświatowej, która reaktywowała gimnazja.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.